Czy warto czytać książki…

Czy warto czytać książki…

Samorozwój jest dziś najlepszym sposobem na zdobywanie wiedzy.

Zachwyciła mnie ostatnio książka Stephena Coveya „7 nawyków skutecznego działania”. Każdy z nas chyba poszukuje recepty na sukces w życiu, w każdej dziedzinie życia: w życiu zawodowym, uczuciowym, rodzinnym, wychowywaniu dzieci, utrzymaniu zdrowia itd…

Niemal cała literatura do pewnego momentu za podstawę sukcesu uznawała etykę charakteru.

Składają się na to takie wartości, jak spójność wewnętrzna, pokora, wierność, umiar, odwaga, sprawiedliwość, cierpliwość, pracowitość, prostota, skromność.

Autobiografia Benjamina Franklina jest przykładem tego rodzaju literatury. Ogólnie mówiąc jest to opowieść o wysiłkach człowieka w kierunku zintegrowania w sobie pewnych zasad i odpowiadających im zachowań.

Etyka charakteru zakłada, że istnieją podstawowe zasady skutecznego działania i tylko ci osiągną prawdziwy sukces i trwałe szczęście, którzy poznają te zasady i na ich podstawie zbudują swój charakter.

Jednak krótko po pierwszej wojnie światowej zasadniczy pogląd na sukces przesunął się od etyki charakteru w kierunku tzw. etyki osobowości. Sukces stał się bardziej funkcją osobowości, prezentowanego na zewnątrz wizerunku, postawy i zachowania, umiejętności i technik, które „naoliwiają” stosunki międzyludzkie.

Prace w tej dziedzinie poszły w dwóch kierunkach:

  1. public relations czyli techniki oddziaływania w związkach i w grupach,

  2. positive mental attitude czyli pozytywne myślenie lub pozytywna postawa.

Wyrazem takiej filozofii były inspirujące i czasami wartościowe maksymy takie jak np:

„Uśmiech zjednuje więcej przyjaciół niż nachmurzona twarz”

„Cokolwiek ludzki umysł stworzy i w cokolwiek uwierzy, człowiek może osiągnąć”.

 

Inne ujęcia są w oczywisty sposób manipulacyjne, wręcz złudne, zachęcające ludzi do zdobywania sympatii sposobem, do fałszywego interesowania się czyimś hobby po to, by wkraść się w łaski, do używania „siły wzroku” lub do onieśmielania rozmówcy.

Główny nacisk kładziony był na na techniki wpływania na innych, strategię władzy, zdolności komunikacji i pozytywne nastawienie.

Elementy etyki osobowości – indywidualny rozwój, usprawnianie technik komunikowania się z ludźmi, nauka strategi działania i myślenie pozytywne są oczywiście użyteczne, czasami wręcz kluczowe dla osiągnięcia celu. Jednak są to wtórne, a nie pierwotne cechy.

Wielu ludziom posiadającym wielkość wtórną – społeczne uznanie dla ich zdolności – brakuje wielkości pierwotnej. Gdy brak wewnętrznej uczciwości i autentycznej siły charakteru, wyzwania życiowe powodują, że prawdziwe motywy wychodzą na jaw i krótkotrwały sukces zmienia się w nieudany związek. Ujawnia się to w długotrwałych związkach ze współpracownikami, ze współmałżonkiem, przyjacielem czy dorastającym dzieckiem przechodzącym burzliwie okres poszukiwania własnej tożsamości. Charakter jest bowiem bardziej wymowny.

„To, kim jesteś, krzyczy tak głośno, że nie słyszę co mówisz”.

(Emerson)

Oczywiście bywają też sytuacje, kiedy ludziom o silnym charakterze brakuje umiejętności komunikowania się, co bez wątpienia wpływa na ich stosunki z innymi. Jednak jest to wciąż wpływ wtórny.

Jeśli chcesz, aby inni cię słuchali, pracowali lepiej, mieli wyższą motywację, lubili cię i siebie nawzajem, możesz stosować różne strategie, lecz jeśli twój charakter jest skażony nieszczerością i dwulicowością – to na dłuższą metę nie będzie to działać skutecznie.

W ostatecznym rozrachunku to kim jesteś, wyraża więcej niż cokolwiek, co mówisz czy robisz.

Są ludzie, którym całkowicie ufasz, ponieważ znasz ich charakter. Bez względu na to, czy są elokwentni czy nie i czy mają opanowane techniki relacji międzyludzkich, wierzysz im i skutecznie z nimi współdziałasz.

Emanujesz tym, czym naprawdę jesteś, a nie tym, kogo udajesz.

Etyka charakteru opiera się na fundamentalnym założeniu, że ludzką efektywnością rządzą konkretne zasady.

Zachęcam do dyskusji na ten temat.

Czy uważasz, że praca nad sobą powinna dotyczyć charakteru czy osobowości?