Taki był temat wykładu, na który wybrałam się w listopadzie. Umieramy z braku cholesterolu, a nie z nadmiaru. Jerzy Zięba, dyplomowany hipnoterapeuta kliniczny w Australii i USA, przekazał jeszcze kilka interesujących informacji, które są całkowitym zaprzeczeniem tego, czym nas karmiono do tej pory w temacie chorób wywołanych zbyt wysokim cholesterolem.
Pan Jerzy Zięba przetłumaczył książkę szwedzkiego lekarza Uffe Ravnskov: „Cholesterol naukowe kłamstwo?„, do której warto sięgnąć, a jest dostępna na naszym rynku wydawniczym.
Niesamowite jest, że jeśli zwierzę choruje na jakie zakażenie, podaje mu się ludzki cholesterol, a zwierzę zdrowieje. W ludzkim organizmie dzieje się podobnie. Jeśli idziesz do lekarza, bo jesteś chory, a lekarz wysyła cię na badanie poziomu cholesterolu, to z całą pewnością jego poziom będzie wysoki. Organizm walczy bowiem ze stanem zapalnym przy pomocy cholesterolu. Najbardziej niebezpieczne są przewlekłe stany zapalne, o których pacjent nawet nie wie. I co się wtedy dzieje jeśli obniżymy sobie poziom cholesterolu? Może dojść do tragedii. W leczeniu choroby wieńcowej stosuje się statyny do obniżenie poziomu cholesterolu. Statyny nie leczą tylko obniżają poziom cholesterolu. Jest to tym bardziej niebezpieczne, że następuje w sposób sztuczny.
O wiele bardziej niebezpieczny jest poziom homocysteiny, . Lekarze niestety nie zlecają badania poziomu homocysteiny. Nie mówi się o tym pacjentom. Homocysteina jest natomiast 40 krotnie wyższym czynnikiem ryzyka choroby wieńcowej niż poziom cholesterolu.
O wiele większe prawdopodobieństwo zachorowania na chorobę wieńcową, bo 6 krotnie większe, występuje jest przy paleniu papierosów.
„Lek” na obniżenie cholesterolu wymyśliły firmy farmaceutyczne. To gigantyczny biznes, który rozwija się przez publikowanie fałszowanych badań.
Jeśli chodzi o normę cholesterolu, to też jest z tym związana ciekawa historia. W kuluarach konferencji, która odbyła się w roku 1984 w Stanach Zjednoczonych, trzech lekarzy ustaliło, że wielkość ta będzie wynosić 200….. Bez żadnych badań, tak po prostu, bo przemysł farmaceutyczny zbyt sporo zainwestował w produkcję statyn…
W konferencji uczestniczyło 6 000 lekarzy….”Pana czas już się skończył” – To był tekst przewodniczącego konferencji, gdy przemowa schodziła na niewygodny temat dotyczący cholesterolu.
Jeden z lekarzy, który był w prezydium tej konferencji, wydał książkę, gdzie pokazał zależności w 12 krajach. Z jego publikacji wynikało, iż im więcej spożywa się tłuszczów zwierzęcych, tym więcej jest zawałów.
Informacja poszła w świat i świat opanowała fobia tłuszczowa.
Lekarze straszyli, że tłuszcz zwierzęcy to zawał. W 12 krajach wyniki wyszły niejednoznaczne. Stąd zostały poddane w wątpliwość parę lat później.
Niski poziom cholesterolu szczególnie u kobiet wywołuje problemy, szczególnie starszych. One potrzebują więcej hormonów, a hormony to cholesterol.
Staja się nerwowe, drażliwe, mogą cierpieć na brak orientacji, problemy ruchowe.
Niski poziom cholesterolu skraca życie.
W każdym przypadku chorobowym wskazane jest wykonanie analizy pierwiastkowej włosów.
Niektóre molekuły LDL transportujące cholesterol mogą zostać utlenione. Powstają wtedy ox-LDL. One mogą powodować stany zapalne tętnic. Jednak obniżanie cholesterolu nic nie daje. Trzeba ograniczyć spożywanie substancji utleniających oraz zwiększyć spożycie antyutleniaczy.
Prawie 10 lat piłam statyny, które zrujnowały mi zdrowie, może wkrótce dowiem się też że mam raka, a np. pan Jacek Glina szef firmy Mylan jak tez inni szefowie farmacji na naszym cierpieniu żyją luksusowo. Mam nadzieję, że niektórzy trafią za kraty za usmiercanie ludzi statynami.